Parafia Św. Małgorzaty i Św. Augustyna w Witowie

 

 

NIEDZIELA 24 / 1999 - Edycja łódzka

 

W 50. rocznicę śmierci ks. Rocha Łaskiego

9 maja w Witowie, w pięknej świątyni ponorbertańskiej odbyła się podniosła uroczystość związana z 50-tą rocznicą śmierci tutejszego proboszcza ks. Rocha Łaskiego. Kapłan ten urodził się w 1902 r. w miejscowości  Gulewo. Do seminarium duchownego wstąpił w 1922 r. Święcenia kapłańskie przyjął w Łodzi 13 listopada 1927 r. Przed wojną pracował w Jeżowie, Rudzie Pabianickiej i katedrze łódzkiej. Był także proboszczem parafii w Żeroniach i Łękawie. Był kapelanem w kampanii wrześniowej. W październiku 1941 r. został aresztowany i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau. Doznał tam wielu upokorzeń i nieludzkiego traktowania. Po wyzwoleniu obozu w kwietniu 1945 r. pozostał w Dachau i jako kapelan Polskich Sił Zbrojnych w stopniu majora pełnił kapłańską służbę. W połowie kwietnia 1946 r. wraca do kraju w mundurze wojskowym i tu rozpoczyna się jego kolejna droga krzyżowa. Jego zaangażowanie patriotyczne nie podobały się nowej władzy w Polsce. Udaje się do Żeroni, ale wkrótce władza diecezjalna przenosi go na probostwo do Witowa. Pracuje tu przez blisko trzy lata łącząc troskę o parafię z nieustannymi udrękami doznawanymi od pracowników UB. Był ciągle o coś posądzany, podrzucano mu broń, torturowano. To wszystko doprowadziło do śmierci w dniu 13 maja 1949 r. Pochowany został na cmentarzu w Witowie 16 maja. Dzień ten był wielką manifestacją. (Szerzej o ks. Rochu Łaskim pisałem w “Niedzieli Łódzkiej” nr. 51-52/1998).

We wprowadzeniu do uroczystej Mszy św. za ks. Rocha Łaskiego obecny proboszcz witowski ks. kan. Tadeusz Jędrzejak powiedział znamienne zdanie charakteryzujące życie tego kapłana - jest on ofiarą dwóch totalitaryzmów – hitlerowskiego i stalinowskiego. Myśl tę rozwinął w okolicznościowym kazaniu ks. dr Waldemar Kulbat redaktor “Niedzieli Łódzkiej”, który przewodniczył celebrze Mszy św. Kaznodzieja ukazał ofiarę ks. Rocha Łaskiego na tle martyrologii Kościoła w czasach systemów totalitarnych hitlerowskiego i komunistycznego. W latach 1939-45 terror hitlerowski objął 6565 księży katolickich, kleryków, braci i sióstr zakonnych, przy czym 2810 poniosło śmierć /w tym 6 biskupów/. 750 księży zginęło w Dachau. Łącznie w obozach koncentracyjnych zginęło 1250 księży katolickich. Nieznana jest liczba księży poddawanych torturom, w tym także eksperymentom medycznym. Po zakończeniu wojny wielu myślało, że nadeszło prawdziwe wyzwolenie. Ta postawa zmieniła się wraz z oznakami walki z religią w imię innego systemu. Najpierw rozpoczęły się prześladowania Kościoła na Wschodzie. Represje objęły 50 % duchowieństwa na Litwie i Łotwie, 70 % na Białorusi i Ukrainie. Ogółem w latach 1944-55 w więzieniach, łagrach i na zesłaniu przebywało 700 księży. 12 września 1945 r. zerwano jednostronnie konkordat oraz podjęto próby ograniczenia dostępu religii do szkół. Wprowadzane zmiany prawne zmierzały do ateizacji społeczeństwa w 94,4 % katolickiego. Antykościelną agresję wywołało także potępienie przez biskupów zbrodni UB, likwidacji stronnictw katolickich, potępienie cenzury. Wrogiem dla totalitarnego systemu był zarówno działacz PSL jak i duchowny. Miejscem wykluwania się zbrodni było Biuro Polityczne PPR. Obawiano się wpływu duchownych na młodzież, zarzucano im propagandę antyrządową, sympatię i wspieranie podziemia niepodległościowego. Od wiosny 1947 r. w Biurze Politycznym KC PZPR dojrzewała myśl o wszechstronnym uderzeniu w Kościół katolicki. Jednym z jego elementów miało być “ systematyczne rozpracowanie Kościoła w terenie”. Zjawiskiem na porządku dziennym stało się nękanie duchownych sankcjami materialnymi, aresztowania, ataki prasowe i pokazowe procesy. W latach ucisku i prześladowań Kościół Chrystusowy składał zarówno przez swoich pasterzy jak i wspólnoty wiernych świadectwo wierności Krzyżowi i Ewangelii. Takie były czasy, w których przyszło żyć i duszpasterzować w Witowie ks. Łaskiemu. Ewangeliczna postawa wywołuje sprzeciw, prześladowanie i poniżenie ze strony tych, którzy kwestionują Boże prawo. Nic dziwnego, że system totalitarny prędzej czy później uderza we wszystko co ludzkie i chrześcijańskie.

Wśród koncelebransów uroczystej Mszy św. znaleźli się m.in. proboszcz miejsca ks. kan. Tadeusz Jędrzejak, dziekan sulejowski ks. kan. Franciszek Semik, niegdysiejszy proboszcz z Witowa ks. kan. Kazimierz Ciosek, proboszcz parafii oo. Jezuitów w Łodzi ks. Józef Łągwa SJ pochodzący z parafii Witów oraz ks. Krzysztof Nalepa z Łodzi. Obecni byli ponadto: ks. prał. Stanisław Socha z Piotrkowa również były proboszcz witowski oraz miejscowy wikariusz ks. Piotr Kotas. We mszy św. uczestniczyli parafianie i goście przybyli z różnych stron Polski reprezentujący rodzinę ks. Łaskiego. Przed końcowym błogosławieństwem ks. Tadeusz Jędrzejak poświęcił w kruchcie kościoła pamiątkową tablicę dedykowaną ks. Rochowi Łaskiemu. Po zakończonej Eucharystii księża wraz z wiernymi udali się na cmentarz parafialny by tam modlić się przy grobie ks. Łaskiego. Parafianie ufundowali nowy nagrobek, który ks. kan. Waldemar Kulbat poświęcił w trakcie uroczystości.

Dobrze się stało, że tej okrągłej rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Rocha Łaskiego nie przeoczono. Z perspektywy minionych 50 lat kapłan ten wydaje się dla wszystkich wzorem jak w każdej sytuacji życiowej stawać przy Chrystusie, bronić prawdy. Ta uroczystość z pewnością była dla niektórych lekcją dostrzegania prawdziwych wartości w życiu człowieka: miłości do Boga i patriotyzmu. Dla innych może była rachunkiem sumienia.

 

Ks. Krzysztof Nalepa