Parafia Św. Małgorzaty i Św. Augustyna w Witowie

 

 

KurieR - Kuktura i Rzeczywistość 8 (48)/ 2006

Poznajmy Witów

Czasem wystarczy nieco zjechać z głównej drogi, aby przekonać się o mądrości przysłowia: "Cudze chwalicie, swego nie znacie".

WITÓW leży kilka kilometrów na wschód od Piotrkowa. Pierwsze ślady bytności człowieka w tej okolicy pochodzą sprzed 10 tys. lat. Na brzegu jeziora znajdowało się obozowisko. Z późniejszego okresu pochodzi cmentarzysko pogańskie. Prawdopodobnie w XI w. w Witowie powstał kościół parafialny pod wezwaniem św. Marcina.

W 1179 r. biskup płocki Vitus ufundował klasztor z kościołem. Osadził w nim kanoników regularnych św. Norberta. Prawdopodobnie od imienia biskupa wzięła się nazwa Witów. Inna wersja brzmi, że nazwa tego miejsca pochodzi od świętego Wita. Zakon Norbertanów szybko rozwijał się na ziemiach polskich. Jednak w 3240 r. najazd Tatarów złupił klasztor i kościół, a większość zakonników wymordował. Z tego okresu pochodzi kult Świętych Norbertanek Witowskich, które poniosły męczeńską śmierć.

Około 1305 r. opat Jan z Witowa był "nieodstępnym towarzyszem króla Władysława Łokietka". Miał on talent literacki i jego pieśni "O Męce Pańskiej" "długo po kościołach w czasie postu śpiewano". Za kolejnego opata Świętosława II król Kazimierz Wielki w 1346 r. oddał klasztorowi na własność część rzeki Luciąży. Przywilejów przybywało, a klasztor wciąż się rozwijał. W 1396 r. król Władysław Jagiełło nadał opactwu prawo używalności Pilicy. Kolejne nadania zawdzięczano królowi Kazimierzowi Jagiellończykowi. Od papieża Sykstusa IV w 1477 r. wyjednano wyłączeni e spod zależności biskupiej dla opactwa witowskiego oraz podległych mu probostw w Płocku, Busku i Krzyżanowicach. To wszystko sprawiło, że zamożność Witowa stała się słynną w całej Rzeczpospolitej.

Ważne dla klasztoru było również bliskie sąsiedztwo z Piotrkowem, gdzie na sejmy zjeżdżała szlachta, a na synody -duchowni. Zacnych gości, zwłaszcza króla z jego dworem, chętnie goszczono w klasztorze.

Po opanowaniu Piotrkowa w 1657 r. król szwedzki Karol Gustaw obrał klasztor jako kwaterę. Wizyta połączona została z kradzieżą skarbu zakonnego. Jeden z zakonników został zamordowany, a pobliski kościółek cmentarny św. Marcina spalony.

Od wielu wieków dochodziło do konfliktów między klasztorem Cystersów w Sulejowie a Norbertanami w Witowie. I tak np. w 1697 r. wszczęto sprawę o 6 łanów ziemi "położonej po lewej stronie wiodąc ej z Sutomostu do Stobnicy". Dopiero w 1742 r. doszło do trwałej zgody między opactwami.

W 1710 r. opactwo witowskie stało się miejscem obrad Trybunału Koronnego. W tym czasie w Piotrkowie panowała zaraza.

W 1735 r. władze kościelne uznały za cudowny obraz Zwiastowanie Matki Boskiej wiszący w jednym z ołtarzy bocznych.

Ważny okazał się rok 1737, gdy powrócił dawny zwyczaj obierania opata spośród grona swych zakonników. Fakt ten Fakt ten zapoczątkował kolejny okres świetności klasztoru. W efekcie dużym zmianom uległy zabudowania. Kościół romański, niski, z małymi okienkami przebudowano w dużą, przestronną świątynię w stylu barokowym. Usunięto jednocześnie średniowieczne, kamienne mury obronne wokół których istniała fosa. Jedyną pozostałością starych fortyfikacji jest istniejąca do czasów współczesnych stara wieża bramna od strony południowej. Nowy kościół pod wezwaniem Św. Małgorzaty i Św. Eustachego konsekrowano w 1784 r. Wielką jego ozdobą stały się piękne, złocone organy. Cała świątynia sprawiała tak duże wrażenie, że na jej wzór zaczęto budować kościoły w kraju.

 Jednak rozbiory Polski wywołały postępujący upadek opactwa. Rząd pruski w 1797 r. dokonał sekularyzacji dóbr witowskich, ziemię oddano w dzierżawę. Podobne metody stosował zaborca rosyjski. Stopniowo ubywało zakonników, aż w 1825 r. uległ likwidacji konwent norbertański. Zabudowania klasztorne szybko ulegały dewastacji, a kościół stał się skromnym kościółkiem parafialnym. Po powstaniu styczniowym ukaz carski przekazał dawne posiadłości ziemskie Norbertanów na własność generałowi Nikołajowi Korff. Nowy właściciel otrzymany majątek wypuścił w dzierżawę rodzinie Miniszewskich, którzy wspierali tutejszy kościół.

W 1902r. znakomity architekt Feliks Nowicki zmienił wygląd kościoła. Zgodnie z jego projektem podwyższono wieże i nakryto neobarokowymi hełmami. Szkoda, że wówczas usunięto bogate, barokowe zdobienia elewacji kościoła. Wkrótce proboszczem został ks. B. Jaskulski, który w 1909 r. wydał interesującą książeczkę "Kościół i plebania w Witowie pod Piotrkowem gub.". Od tego czasu starano się utrzymywać obiekty w dobrym stanie. Na początku XX w. mieszkańcy Witowa wyróżniali się dużym zaangażowaniem w sprawy społeczne. W budynku poklasztornym powstał sklep spółdzielczy. Dwie wojny światowe nie spowodowały w zabudowaniach poważniejszych zniszczeń.

W 1946 r. proboszczem w Witowie został ksiądz Roch Łaski. Natychmiast własnoręcznie rozpoczął niezbędne prace murarskie i malarskie. Swoim poświęceniem szybko zdobył duży szacunek wśród okolicznej ludności. Wiedziano, że proboszcz powrócił z obozu koncentracyjnego Dachau, jest kapelanem -majorem, i brał udział w obronie Warszawy w 1939r. Jednak taka sytuacja nie pasowała oprawcom z Urzędu Bezpieczeństwa w Piotrkowie. Ks. Łaski zaczął być wzywany na przesłuchania. Prawdopodobnie chciano namówić go do współpracy. W Wielki Piątek został aresztowany spod ołtarza. Gdy w końcu pozwolono mu wrócić, był tak skatowany, że nie mógł stać o własnych siłach. Kilka dni później zmarł. Pochowany został 16 maja 1949 r. na witowskim cmentarzu. Jego pogrzeb był wielką manifestacją okolicznych mieszkańców przeciwko szerzącej się stalinowskiej tyranii.

Pamięć męczennika Rocha Łaskiego jest żywa w Witowie do dzisiaj. Parafianie znają nazwisko ubeka, który zamordował księdza. Twierdzą, że zmarł on w Piotrkowie w 2003 r. Gdy Kazimierz  Głowacki w 1983 r. wydał książkę "Kościół Św. Małgorzaty oraz Klasztor Norbertański w Witowie" wiedział, że cenzura nie zezwoli pisać o przyczynie śmierci ks. Łaskiego. Jednak Wydział Kontroli Publikacji, Prasy i Widowisk w Kielcach nie chciał nawet, żeby jakakolwiek informacja o proboszczu ukazała się drukiem (!).

Od 2001 r. proboszczem jest ks. kanonik Grzegorz Gogol. Jest wspaniałym gospodarzem oraz wydawcą i autorem różnych publikacji związanych z historią Witowa. Zrewaloryzował obiekt i przywrócił mu XVIII-wieczny wygląd. W pomieszczeniu nad zakrystią otworzył salę muzealną. Można tam podziwiać cenne eksponaty związane z historią norbertańskiego opactwa. W rzeczywistości cały kościół jest wielkim muzeum. Stopniowo konserwatorzy odświeżają stare ołtarze, obrazy, rzeźby… Niedawno z konserwacji powróciły dwie kamienne rzeźby. Wcześniej wmurowane w ścianę i pokryte wieloma warstwami farby nie zwracały uwagi. Teraz okazało się, że są to rzeźby nagrobne biskupa i opata z przełomu XV i XVI w. przeniesione z wcześniej istniejącego kościoła romańskiego. Takie zabytki, zachowane w tak dobrym stanie, są czymś wyjątkowym na terenie Polski. Ze starego kościoła pochodzi też chrzcielnica z 1646 r. O zabytkach znajdujących się w kościele można by pisać jeszcze wiele.

Pod kościołem są stare krypty. W jednej z nich, ponoć w powodu zarazy, złożono kilkaset ciał zmarłych.

Natomiast ok. 150 m od kościoła znajduje się inny, wyjątkowy zabytek. Przy tzw. Trakcie Przedborskim stoi kolumna przydrożna z 1651 r. Prawdopodobnie postawiona została na cześć króla Jaka Kazimierza idącego lub powracającego z wielkiej bitwy pod Beresteczkiem. Tam 60-tysięczna armia koronna pokonała 100 tys. Kozaków i Tatarów. To zwycięstwo obróciło się później przeciw zwycięzcom i pokonanym. Chmielnicki związał się z Moskwą, a później nie mógł z tego związku się uwolnić.

Ks. Gogol zaprasza wszystkich miłośników historii i sztuki do Witowa. Przed wizytą warto jeszcze  zajrzeć na stronę internetową – www.parafiawitow.netstrefa.com

Opracowanie PAWEŁ REISING