Parafia Św. Małgorzaty i Św. Augustyna w Witowie

 

 

Cz. I NIEDZIELA 17 / 2000, Cz. II NIEDZIELA 19 / 2000 Edycja łódzka

         Dzieje klasztoru norbertanów w Witowie

 

Prawie 50 lat temu, z wielkim przejęciem czytałem wypożyczoną ze szkolnej biblioteki powieść Deotymy /pseudonim Jadwigi Łuszczewskiej/, pisarki żyjącej w latach 1834- 1908, pt. "Branki w jasyrze". W tamtym czasie codziennie w drodze do szkoły mijałem wielką bryłę witowskiego kościoła. Do dzisiaj pamiętam przejmujący opis napadu Tatarów na klasztor norbertański w Witowie. Tatarzy wg opisu pisarki dostali się do obwarowanego klasztoru podstępem, kryjąc się za plecami ludzi, uciekinierów z rzezi. Książka opowiada dalej o dramatycznej próbie ucieczki zakonnic podziemnymi lochami. Do tej pory okoliczni mieszkańcy przekazują swoim dzieciom opowieści związane z dziejami klasztoru, wskazują na miejsce gdzie zostały schwytane i stracone siostry. Z pokolenia na pokolenie opowiadają o podziemnych lochach, które miały łączyć klasztor witowski z sulejowskim klasztorem Cystersów. Kiedy pod koniec lat 50-tych pod pracującym na polu koniem zarwała się ziemia i strażacy z wielkim trudem musieli ratować nieszczęsne zwierzę, wydawało się, że wreszcie odkryto legendarne lochy. Był to jednak tylko fragment systemu kanalizacyjnego, który prowadził od nieistniejącego dzisiaj dworu do pobliskiej rzeczki. A jednak historia norbertańskiego opactwa kryje wciąż wiele tajemnic i zagadek.

Mało kto dzisiaj się orientuje, że położony z dala od głównych traktów komunikacyjnych cichy kościół cieszył się kiedyś wielkim znaczeniem i sławą w całym kraju, był przedmiotem podziwu odwiedzających go pielgrzymów, a także ważnych i dostojnych gości: wielmożów, biskupów a nawet królów. Najstarsze dzieje klasztoru toną w niepamięci. Jedynie historycy odnajdują ślady dawnej historii klasztoru rozproszone w różnych archiwach, nawet poza granicami kraju. Kim byli norbertanie? Norbertanie, zwani inaczej Premonstratensami / albo kanonikami regularnymi/, to zakon założony przez św. Norberta z Xanten w 1120 roku w leśnej dolinie Premontre koło Laon w regionie Pikardia w północnej Francji. Życie zakonu opierało się na regule św. Augustyna z Hippony nakazującej uwielbienie Boga przez modlitwę, także w porze nocnej, zachowanie postu, milczenie, pracę fizyczną. Około 1200 roku w okresie wielkiej ekspansji zakon obejmował ponad 500 klasztorów. Zakon przetrwał do dzisiaj. Obecnie w świecie jest 75 norbertańskich klasztorów męskich, w których żyje ok. tysiąca zakonników, oraz 7 klasztorów żeńskich z 150 zakonnicami. Około 240 kleryków przygotowuje się do życia zakonnego. Nadal głównym celem tego zakonu jest uwielbienie Boga poprzez liturgię/ modlitwa brewiarzowa i Eucharystia/ oraz różne formy duszpasterstwa.

Jaka była historia powstania klasztoru w Witowie? W końcu XIII wieku, w czasie wielkiej ekspansji zakonu, na całą Europę również w Polsce powstało kilka norbertańskich klasztorów, wśród nich klasztor w Witowie. Przed przybyciem Norbertanów istniał już tutaj kościół parafialny św. Marcina. Natomiast klasztor pod wezwaniem św. Małgorzaty został wybudowany w roku 1179 przez Vitusa z Chotla herbu Janina, biskupa Płockiego. /Niektórzy historycy jednak przesuwają moment założenia klasztoru na kilka lub kilkanaście lat wcześniej./ Biskup Wit w czasie swoich studiów w Paryżu zapoznał się ze św. Norbertem, wracając do Polski zabrał ze sobą trzech zakonników którzy mieli żyć w ufundowanym przez Wita klasztorze. Długosz przekazał bardzo pozytywny obraz biskupa Wita jako człowieka wszechstronnie wykształconego, skromnego i pobożnego. Biskupowi Witowi Długosz przypisuje także ufundowanie klasztorów w Busku i Płocku. Wiadomo, że bp Wit należał do grupy duchownych związanych z księciem Kazimierzem Sprawiedliwym. Pierwotnie opactwo miało charakter podwójny, obejmując oddzielone od siebie klasztor męski i żeński. Był to zwyczaj rozpowszechniony w średniowieczu ze względu na zagrażające w tamtych czasach niebezpieczeństwa. Reguła zakonna św. Norberta spisana w Premontre pod Laon w 1118 roku m.in. zalecała aby: " dla wygody duchowej w administrowaniu Świętymi Sakramentami i w innych potrzebach duchownych i świeckich... spólne były dla obu stanów fundacje" . Prawdopodobnie pierwsi zakonnicy pochodzili z Europy zachodniej. Oni też sprowadzali osadników z Francji, Flandrii i Anglii. Obco brzmiące nazwiska wielu dzisiejszych mieszkańców parafii witowskiej czy milejowskiej to być może ślad przeprowadzonego wtedy osadnictwa. Michał Rawita Witanowski, badacz historii regionu piotrkowskiego twierdził, że ród rycerski Janinów karczując ostępy leśne jedną z wiosek na cześć ulubionego patrona - św. Wita nazwał Witowem. Zaś dopiero później potomek tego rodu, biskup płocki Vitus osadził tutaj kanoników regularnych św. Norberta czyli Norbertanów.

Na miejsce usytuowania witowskiego klasztoru wybrano niewielkie wzniesienie, wśród bagnistych terenów nad rzeką Koprzywnicą / obecnie - Strawa/, dopływem Luciąży, która z kolei wpada do Pilicy blisko Sulejowa. Sam klasztor jak i jego dobra, znajdowały się w bliskiej odległości od siedziby cystersów w Sulejowie. Z zachowanych dokumentów wynika, że klasztor w Witowie do końca XV wieku dysponował niewielkim majątkiem w postaci kilku osad. Ważnym aspektem działalności norbertanów w Witowie była obsługa okolicznych parafii. Już w XIII wieku norbertanie witowscy otrzymali prawo patronatu nad kościołami parafialnymi w Milejowie i Ręcznie. Zwykle po dwóch zakonników opiekowało się daną parafią.

Pomyślny rozwój opactwa przerwał najazd Tatarów, którzy w 1240 roku zniszczyli klasztor i wymordowali jego mieszkańców. Pod datą 26 stycznia obchodzono później kult świętych Norbertanek witowskich, które wierne swoim ślubom czystości osiągnęły palmę męczeństwa i spoczęły w podziemiach świątyni. W kościele norbertanek w Imbramowicach znajduje się fresk z 1717 roku upamiętniający męczeńską śmierć norbertanek witowskich. Opat A. Kraszewski powołując się na starodawny manuskrypt strzeliński podał imię jednej z pomordowanych - Moniki - w chwili śmierci obdarzonej szczególną łaską Boga. Trzy ocalałe zakonnice schronić się miały w lesie, w dole, nazywanym od tego czasu przez ludność "dołem panieńskim". Według Kraszewskiego, przejeżdżający przez bory wojewoda sandomierski Dzierżko, brat biskupa Wita, miał zabrać zagubione w puszczy zakonnice do Buska, gdzie norbertanie ustąpili miejsca zakonnicom, sami się przenosząc do spustoszonego Witowa. Jest pewne, że od roku 1241 w Witowie pozostali tylko zakonnicy, którzy odbudowali klasztor.

Nie wiadomo jakie były skutki drugiego najazdu tatarskiego, który trwał od 1259 roku do 1261 dla mieszkańców witowskiego klasztoru. W 1265 roku pożar zniszczył klasztorne archiwum. Opat Szymon wyjednał wtedy u księcia Leszka Czarnego powtórne zatwierdzenie dawnych przywilejów klasztornych. Dokument Leszka Czarnego z 1265 roku potwierdza immunitet dla klasztoru w Witowie. Dokument potwierdza immunitet ekonomiczny: zwolnienie mieszkańców posiadłości klasztornych od danin i posług, od ciężarów wojskowych/ obowiązku budowania grodów i brania udziału w wyprawach wojennych/ wyjątkiem jest tu tylko obowiązek brania udziału w wojnie obronnej. W sprawie immunitetu sądowego książę stwierdza, że mieszkańcy wsi klasztornych mogą być sądzeni jedynie przez sędziów książęcych, co oznacza ich zwolnienie od jurysdykcji urzędników państwowych.

Około roku 1282 nastąpiła korekta obszaru włości klasztornych: parafie w Milejowie oraz w Ręcznie podlegały odtąd witowskim norbertanom. W następnych latach klasztor zyskiwał wiele nadań i przywilejów. Za opata Świętosława II / 1330-46/ król Kazimierz Wielki przywilejem z roku 1346 oddał klasztorowi na własność część rzeki Luciąży. O granice i żeremia bobrowe na Luciąży toczył się odtąd spór witowskich Norbertanów z Cystersami sulejowskimi. Za rządów kolejnego opata Macieja z Krężnej w roku 1396 król Władysław Jagiełło nadał opactwu prawo używalności rzeki Pilicy. Wybitną postacią wśród witowskich opatów był opat Piotr, uczestnik soboru w Bazylei w 1442 roku, który wrócił obdarzony godnością infułata. Klasztor cieszył się także opieką króla Kazimierza Jagiellończyka, któremu zawdzięcza nadania z 1467 roku. W 1470 roku w czasie rządów opata Marcina herbu Jelita zespół klasztorny został otoczony murami obronnymi z basztami. Mury te dotrwały do XVIII wieku. Jedna z baszt, pełniąca funkcję bramy wjazdowej zachowała się do naszych czasów. Opactwo strzegły także rozlewiska wodne i fosy. Opat Marcin zajął ważne miejsce w historii Witowa, gdyż w roku 1477 wyjednał u papieża Sykstusa IV przywilej egzempcji czyli wyłączenia spod zależności biskupiej dla opactwa witowskiego wraz z podlegającymi mu wówczas probostwami w Płocku, Busku i Krzyżanowicach. Mało kto wie, że w owych czasach budynki klasztoru tworzyły przylegający do budynku kościoła czworobok. W tym okresie, który był czasem wielkiego rozkwitu klasztoru, częstym gościem opactwa był bp kamieniecki Mikołaj Próchnicki h. Korczak. Kiedy zmarł on nagle w Piotrkowie w 1479 roku norbertanie witowscy wdzięczni za jego życzliwość dla klasztoru pochowali jego zwłoki w swoim kościele. Na początku XVI wieku do klasztoru należały wsie: Kałek, Kłudzice, Oprzężów, Piekary, Ręczno, Stobnica, Witów, Zalesice. W wymienionych wsiach zakonnicy posiadali gospodarstwa rolne, karczmy oraz po kilka łanów ziemi wydzierżawionej kmieciom. Dziesięciny płacili także klasztorowi wieśniacy Bąkowej Góry, Bentowic, Bujen, Byków, Cisowej, Gąsek, Kamocina, Kamocinka, Krężnej, Majkowic, Majkowa, Gomulina, Ostrowa, Paskrzyna, Rokszyc, Rokszyckiej Wólki, Siomek, Twardosławic, Uszczyna, Zbyłowic. W 1550 roku opat Maciej III Turobiński nabył sołectwo ręczyńskie z młynem, karczmą, polami, łąkami, lasami, pasieką. Ogólnie biorąc wiek XV i pierwsza połowa wieku XVI to okres bardzo pomyślny dla klasztoru. Opactwo witowskie zyskało na znaczeniu w kręgu klasztorów norbertańskich broniąc swoich przywilejów i powiększając zasoby materialne. Wkrótce pojawią się nowe czynniki, które przyniosą klasztorowi również w przyszłości wielkie znaczenie i rozgłos. Pod koniec wieku zjazdy sejmowe w Piotrkowie spowodują, że klasztor będzie celem odwiedzin władców świeckich i dostojników kościelnych.

W 1550 roku na Sejmie w Piotrkowie wznowiono statut z 1538 roku, na mocy którego tylko szlachcic mógł zostać opatem. Rozpoczęło to niezbyt pomyślny dla klasztoru okres rządów tzw. opatów komendatoryjnych. Król mógł dzięki temu przepisowi wynagradzać godnością opata ważnych dostojników szczególnie zasłużonych dla dobra kraju. Często opaci komendatoryjni nominowani przez króla a zatwierdzani jedynie przez papieża zbyt mało czasu poświęcali własnym opactwom, traktując ten urząd jedynie jako źródło dochodów, wchodząc w konflikty z zatroskanymi o dobro klasztoru zakonnikami.

Na początku XVII wieku król Zygmunt III Waza oddał sulejowskie opactwo Cystersów oraz witowskie opactwo Norbertanów w administrację biskupowi Ottonowi Schenkingowi /1613 rok/, ordynariuszowi Wenden w Inflantach, który musiał opuścić swoją diecezję w czasie najazdu szwedzkiego. Król darzył biskupa Schenkinga wielką przyjaźnią, dlatego przy okazji pobytu w Piotrkowie, odwiedzał go w jego rezydencji w Sulejowie i w Witowie. Podobno klimat duchowy Witowa bardzo królowi odpowiadał. Tutaj odbywał medytacje oraz rekolekcje wielkopostne. Następcą biskupa Schenkinga został sekretarz królewski Samuel Płaza /1638r./. W 1657 roku w czasie "potopu" szwedzkiego, król szwedzki Karol Gustaw, po zdobyciu Piotrkowa obawiając się epidemii za miejsce swego pobytu obrał klasztor w Witowie. Niestety, marny dla klasztoru był to zaszczyt, gdyż Szwedzi złupili klasztorny skarbiec, zniszczyli kilka budynków klasztornych oraz częściowo kościół. Spalony został również, jak piszą kroniki, "starożytny kościółek" św. Marcina. W tym czasie opactwo było dość biedne, po zniszczeniach wojennych przeprowadzono jedynie konieczne remonty, natomiast nie budowano już nic nowego. Dopiero w czasie gdy rządy opackie w Witowie sprawował opat Albrecht Jerzy Denhoff, kanonik krakowski, przeor Jakub Rychlewicz w 1677 roku wybudował nowy kościół i klasztor. Do tego czasu zespół architektoniczny opactwa witowskiego stanowił czworobok połączony z kościołem, przypominający budowlę obronną. Marcin Kromer, historyk znający Witów zaliczył klasztor do dawnych, obwarowanych opactw, które przypominały twierdze ku wygodzie mieszkańców zbudowane, a otoczone leżącymi wioskami. Kroniki opisują też wygląd dawnego kościoła: przeor Jakub Rychlewicz kościół ...ciemny i w sklepieniu niski chcąc rozprzestrzenić, presbiterium demoliował i opactwo, okna kościelne ćmiące, za pozwoleniem zwierzchności zakonnej, nowo wystawił, wszerz i wzdłuż i na wysokość wygodnymi uczynił. Przypuszcza się, że ten stary kościół był budowlą romańską, z kamienia. Kilkadziesiąt ciosów z piaskowca do dzisiaj jest widocznych w wewnętrznych ścianach wież. Z dawnej świątyni pozostały: ołtarz, stalle i chór muzyczny, które przeniesiono do znajdującego się na cmentarzu kościoła św. Marcina.

Od lat 40. XVII wieku daje się w świetle dokumentów historycznych zauważyć postępującą izolację polskich klasztorów norbertańskich od centrali zakonu w Premontre. Zaowocowało to m.in. sporami jurysdykcyjnymi między klasztorem w Witowie a klasztorem w Hebdowie. Z wydarzeń, które odnotowują kroniki warto wspomnieć, że 9 czerwca 1698 roku w wieżę kościoła, na której był zawieszony dzwon, uderzył piorun powodując pożar, bardzo szybko ugaszony przez ulewę. W 1710 roku, za rządów opata Franciszka Kraszewskiego, kanonika gnieźnieńskiego opactwo witowskie stało się miejscem obrad Trybunału Koronnego. Powodem przeniesienia obrad do Witowa była panująca w Piotrkowie zaraza. Za rządów wspomnianego opata 26 sierpnia 1730 roku w witowski kościół znów uderzył piorun, który jak piszą kroniki: przedarłszy sklepienie, ambonę wyzłoconą okopcił, obrusy u Najświętszej Panny zapalił, po tym udał się ku św. Norbertowi, stąd na korytarz miedzy księży na ten czas na stancjach zostających wypadł i przepadł, więcej szkody nie uczyniwszy. W 1736 roku konkordat ograniczył przywilej królewski naznaczania opatów komendatoryjnych i przywrócił norbertanom witowskim zwyczaj wybierania opatów spośród grona swoich zakonników. W 1738 roku opatem został przeor Aleksander Pieniążek. Dzięki jego staraniom w 1742 roku na Trybunale Koronnym w Piotrkowie doprowadzono do ugody z klasztorem cystersów w Sulejowie, kończąc trwający kilkaset lat spór. Za rządów tegoż opata rozpoczęto budowę nowej świątyni i klasztoru. Wtedy to rozebrano stary klasztor wraz z kościołem. Około roku 1738 na tym samym miejscu stanął zbudowany od fundamentów nowy kościół. Dzieło budowania nowej barokowej świątyni i klasztoru kontynuował powołany na urząd w 1745 roku opat Antoni Józef Kraszewski. Ustanowił on także przy kościele Bractwo Niepokalanego Poczęcia NMP. Był zamiłowanym badaczem dziejów zakonu i witowskiego opactwa. Wydał dwutomowe dzieło o świętych zakonu premonstrateńskiego. Swoją cenną bibliotekę zawierającą dzieła historyczne i teologiczne zapisał klasztorowi witowskiemu. Prace budowlane zakończył dopiero opat Eustachy Stanisław Suchecki / 1767-1803/. Przy budowie kościoła zatrudniono całą rzeszę murarzy i rękodzielników sprowadzonych ze Śląska i Warmii. W tym czasie klasztor witowski zamieszkiwało 40 zakonników. Nowy kościół został konsekrowany 1 sierpnia 1784 roku przez biskupa adrateńskiego Augustyna Koziorowskiego pod wezwaniem św. Małgorzaty i św. Eustachego.

Nad klasztor witowski nadeszły jednak ciemne chmury. Upadek klasztoru zbiegł się z rozbiorami kraju. W 1797 roku dobra witowskie zostały zagrabione w procesie tzw. sekularyzacji. Biblioteka klasztorna i archiwum przewiezione zostały do Warszawy. Po 1831 roku znaczna ich część została wywieziona do Petersburga i umieszczona w Cesarskiej Bibliotece Publicznej. Część dokumentów witowskich, głównie z XVIII wieku znajduje się obecnie w Bibliotece Ossolineum we Wrocławiu. Początkowo rząd pruski dobra witowskie włączył do "Ekonomii Rządowej Piotrków". Majątek klasztoru został wypuszczony w dzierżawę dawnym właścicielom. Za rządów ostatniego opata witowskiego / wybrany w 1803 roku/ Wojciecha Kamińskiego sprawami gospodarczymi zajmował się przeor Herman Vogel. Natomiast kiedy zostało utworzone Księstwo Warszawskie klucz witowski wszedł pod zarząd Izby Administracyjnej Dóbr Korony. Po zlikwidowaniu autonomii Księstwa Warszawskiego rząd rosyjski 14 czerwca 1819 roku zarządził supresję / likwidację/ klasztoru w Witowie. W tym momencie w klasztorze było już tylko 9 zakonników. Od tej pory Witów był parafią podległą władzy diecezjalnej. Uposażeniem tej parafii miały być dochody z dziesięcin z Kłudzic, Kałku, Witowa, Witówka
i Zalesic. Funkcję proboszcza przejął ostatni opat witowski ks. Wojciech Kamiński. W 1821 roku klasztor zamieszkiwało jeszcze pięciu byłych norbertanów, spośród których trzech rozesłano do pracy duszpasterskiej w okolicznych kościołach /m.in. w Rozprzy, Suchcicach i Milejowie/. W 1821 roku przy kościele pozostał czworobok zabudowań klasztornych, z wyłączeniem piętra Starego Opactwa, czyli skrzydła wschodniego. Piętro to otrzymali dzierżawcy. Podzielono także budynki gospodarcze. W tym czasie z powodu niewystarczających środków zabudowania klasztorne oraz sam kościół ulegały coraz większej dewastacji. W relacji z 1824 roku jest mowa o istnieniu Domu dla Ubogich, który jednak znajdował się w opłakanym stanie. Natomiast w 1835 roku ks. Marcin Kupczyński wystawił w Witowie ze swoich prywatnych środków nowy drewniany Dom Szpitalny. Do zniszczenia przyczyniały się też kataklizmy przyrody. W 1843 roku szalejąca wichura uszkodziła nie tylko dachy ale także pozrywała z wież żelazne krzyże z kopułami. Jeden z krzyży runął na dach kaplicy z lewej strony kościoła przebijając go na wylot. Podobne zdarzenie miało miejsce w 1848 roku. Wielka burza, połączona z trąbą powietrzną znów zrzuciła kopuły z wież, niszcząc dach i sklepienie nad kaplicą z lewej strony kościoła. Nie był to koniec klęsk. 5 czerwca 1849 roku burza gradowa zniszczyła 130 szyb okiennych na kościele. W 1854 roku w opuszczonych zabudowaniach klasztornych Kazimiera Daszkowska, za zgodą proboszcza, założyła przytułek dla sierot. W 1865 roku ukazem carskim "O uwłaszczeniu włościan" przejęto majątek kościoła, pozostawiając na uposażenie proboszcza 6 mórg ziemi, w tym przyklasztorny sad i ogród warzywny. W zakładzie tym znajdowało opiekę 16-20 dzieci. W 1853 roku na łamach Dziennika Warszawskiego tak opisywano stan budowli ponorbertańskich: ...opactwo i klasztor ...teraz bardzo opustoszałe i wkrótce w gruzy niezawodnie się zmieni. Jednak mimo trudności stale podejmowano konieczne remonty. W 1858 roku zdecydowano o wyburzeniu wszystkich skrzydeł klasztoru z pozostawieniem jedynie korpusu dawnej rezydencji opackiej. Wtedy to ukształtował się obraz zabudowań kościelnych znany nam dzisiaj. Po śmierci ks. Marcina Kupczyńskiego /w 1866 roku/ nowym proboszczem został ks. Jan Gierczyński. W tym czasie nie było już na tym świecie nikogo z dawnych norbertanów.

Jest rok 2000. Potężny masyw witowskiego kościoła góruje nad okolicą, białe wieże iglicami krzyży wskazują na niebo i głos dzwonów ludziom zabieganym wokół codziennych spraw przypomina o tym co najważniejsze. A piękno białych stiuków, barokowych ołtarzy witowskiego kościoła i urok starych obrazów w jego wnętrzu nasuwają myśl o dawnej świetności.

Ks. W. Kulbat   e-mail: wkulbat@archidiecezja.lodz.pl

W niniejszym opracowaniu korzystałem m.in. z książki Kazimierza Głowackiego: "Kościół św. Małgorzaty i dawny klasztor norbertanów w Witowie", Piotrków 1984, oraz art. Małgorzaty Kędzierskiej: "Średniowieczne dzieje klasztoru norbertanów w Witowie" w czasopiśmie historycznym: "Nasza przeszłość", 85, Kraków 1996, s. 5-48.